Widzę lawinę, daleko w górach, jestem z kolezanka, uciekamy, chowamy się za budynkem, prawdopodobnie stajnia, lawina wywouje pożar ale go nie widze, widze tylko biały dym na niebie, dużo dymu rozciągnietego nad jakąś miejscowościa, wiem ze nam zagraża, mam poczucie że nas dopadnie. Wiem, że musimy uciekać ale też nie możemy zostawić tak mojego konia, koleżanka zabija konia i przynosi mi jego głowę i obie wiemy, ze nie będzie już cierpiał w pożaże. Uciekamy dalej, ja na skuterze dojezdzam do jakiegoś bloku, do chyba mojej mamy i mówie że musimy uciekać, ze pożar tu dojdzie..... pożaru nie widzę i budze się.
komentarze